Ambasador USA Stephen Mull, puszczał wianki pod Olsztynem
2015-06-23 18:00:45(ost. akt: 2015-06-23 18:53:19)
Obrzędy i obyczaje słowiańskie, spektakl nad jeziorem, wspólne śpiewanie warmińskich przyśpiewek — to wszystko czekało na miłośników dawnych tradycji, którzy przybyli na Noc Sobótkową do Bukwałdu. Wśród gości był m.in. Stephen Mull, ambasador USA w Polsce, nazywany często „najbardziej szalonym ambasadorem w Polsce”.
Hasłem spotkania w Bukwałdzie w sobotę (20.06) była fraza: „W pięknym miejscu na Warmii mieszkamy, a sąsiada zza płotu nie znamy” – Spotykaliśmy się już po raz szósty, aby wspólnie przebywać w kręgu tradycji i kultury. Ten dzień dla naszych przodków był niezwykły. W domu wygaszano ogień, a kobiety, które nie przyszły na Sobótkę, uważano za czarownice. Uroczystość miała również charakter matrymonialny — mówiła prowadząca całą imprezę Jadwiga Orzołek, instruktorka z GOK-u w Dywitach. — Można było pleść wianki i rzucać na wodę, a chłopcy je wyławiali. Do lasu można było udać się zaś na poszukiwanie kwiatu paproci.
Na początku odbył się występ uczniów ze Szkoły Podstawowej w Bukwałdzie. Przedstawili warmińskie zabawy i przyśpiewki, m.in. „Zieloną rutkę”, „Kaczuszkę”, a także „Pod borem, pod lasem” i „Koci, koci łapki”. Na koniec do wspólnego wykonania warmińskich pieśni ludowych zaprosili zgromadzonych na „Sobótce Bukwałdzkiej” gości. Swą obecnością uroczystość uświetniła mieszkanka Bukwałdu Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” wraz z mężem Zbigniewem oraz swoimi gośćmi, którymi byli ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Stephen Mull wraz z małżonką.
— To dla mnie niesamowite doświadczenie móc uczestniczyć w takiej imprezie — mówił ambasador do organizatorów Sobótki i zgromadzonych gości. – Dziękuję za gościnę i za lokalne specjały, w szczególności za smaczny bigos.
Stephen Mull to jeden z najaktywniejszych i najbarwniejszych dyplomatów, którzy działają w Polsce. Często dzielił się swoimi przygodami i przeżyciami w sieci. Jego konto na Twitterze obserwuje ponad 40 tysięcy osób. Ambasador dał się poznać jako osoba z wielkim poczuciem humoru i dystansu do siebie. Razem z pracownikami ambasady przygotował specjalne wideo z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Innym razem uczył się trudnej sztuki lepienia pierogów.
Podczas obchodów Nocy Sobótkowej nie mogło również zabraknąć tradycyjnego plecenia wianków i — co najważniejsze — puszczania ich na wodę Jeziora Bukwałdzkiego.
Materiały prasowe
Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
filozofujacacalka #1761101 | 164.126.*.* 23 cze 2015 18:28
Hola, hola. Stephen Mull dalej jest Ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce. 9 czerwca ogłoszono jego następcę, ale do czasu objęcia stanowiska przez Paula W. Jonesa Stephen Mull dalej jest ambasadorem.
odpowiedz na ten komentarz
yo #1761152 | 213.73.*.* 23 cze 2015 19:32
Pogański naród, pogańskie obyczaje... wianki na wodę puszczaja. To na pewno nie ludzie wierzący!!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Solidarity #1761157 | 83.9.*.* 23 cze 2015 19:42
Jest Freedom in East Prussia aka Warmia i Mazury! Giermańskie Nacystki się nie rozmnożą przez pobiedę człowieka ze stali, ale nowego typu prowestern Polish people może wyłowią jakiegoś wodorosta.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
kum kum re re #1761159 | 83.9.*.* 23 cze 2015 19:43
Czy to wstęp do analizy rewolucji seksualnej na ramach New York Times?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
drewno z bliskiego wschodu #1761163 | 83.9.*.* 23 cze 2015 19:47
Gdzie jest krzyż? Gdzie jest krzyż? Ten krzyż to apel do polskiego kokpitu.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz