U niego drzwi się nie zamykają

2018-04-09 10:27:23(ost. akt: 2018-04-09 10:36:10)   Artykuł sponsorowany
Henryk Pach,  prezes Warmińsko-Mazurskiego Okręgowego Związku Rugby.

Henryk Pach, prezes Warmińsko-Mazurskiego Okręgowego Związku Rugby.

Od lat chroni nas jako policjant. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Społecznik. Henryk Pach uważa, że każdą sprawę można rozwiązać rozmową, wystarczy tylko podjąć dialog.
Różnowo, miejsce na ziemi, które stało się jego małą ojczyzną. To tutaj mieszka z rodziną, dba o wspaniały ogród i realizuje swoje pasje.
— Zawsze byłem otwarty na drugiego człowieka. Dziś chcę mieszkać w gminie przyjaznej dla ludzi. W takiej, w której mieszkańcy czują, że są jej częścią i mają udział w jej tworzeniu. Z grupą przyjaciół pracuję nad pełniejszym wykorzystaniem potencjału gminy Dywity – mówi Henryk Pach, który tej jesieni zaproponuje swoją kandydaturę w wyborach, na wójta gminy Dywity.

Kim jest nasz bohater? To człowiek z pasją. Rozpiera go energia, więc odpoczywa tylko aktywnie.
— Codziennie na nogach jestem już po godz. 4, a czasami przespaną noc mam co trzecią dobę. Dlaczego? Wracam z pracy po dwunastogodzinnym nocnym dyżurze i nie kładę się spać. Czas jest zbyt cenny, dlatego wolę się spotkać z mieszkańcami gminy, samorządowcami, przedsiębiorcami. Czasami pozwolę sobie na krótką, dwudziestominutową drzemkę regeneracyjną. Mój rozkład dnia jest bardzo dynamiczny i muszę go często modyfikować w miarę pojawiających się potrzeb, dlatego wykorzystuję efektywnie każdą godzinę, minutę z puli dobowej. Inaczej by mi czasu nie wystarczyło, każdy z nas ma przecież tę samą dobę — opowiada.

Od ponad 30 lat służy w policji. Jest oficerem dyżurnym KWP w Olsztynie.
— Dziś policjant to po części urzędnik i prawnik, doradca i terapeuta, a także psycholog, negocjator i mediator. Często na podjęcie decyzji mam sekundy, a one ratują życie. Stres nie jest mi straszny, wręcz przeciwnie. Dzięki niemu lepiej funkcjonuję. Nic dziwnego, że każda jego decyzja jest odpowiedzialna i przemyślana. Jest wymagający dla innych, ale od siebie wymaga jeszcze bardziej. Nie dyryguje ludźmi, współpracuje z nimi. Jeśli ktoś nie wyrabia się ze swoimi obowiązkami, sam zakasuje rękawy i bierze się do roboty. Nikogo nie odsyła z kwitkiem, dlatego też w jego domu drzwi się nie zamykają, a telefon non stop
dzwoni.

— Nie potrafię odciąć się od ludzi. Oni czasem przychodzą tylko po to, by porozmawiać, bo nikt inny nie chce zainteresować się ich problemami. Ufają mi. Często widzą we mnie ostatnią deskę ratunku, więc nie mogę ich zawieść i staram się znaleźć z nimi jakieś rozwiązanie — przekonuje.
Jak sam twierdzi, jego współpracownicy nie mają z nim lekko...
— Jestem ciężki i nie chodzi o wagę (śmiech - przyp. red.). Mam zaburzoną
dobę, więc potrafię do nich zadzwonić wcześnie rano, a nawet w nocy, i dopiero gdy odbiorą, reflektuję się, że coś jest nie tak. Ale to dzięki nim jestem silny i mogę się realizować. Wspólnie organizujemy akcje, wspieramy i pomagamy potrzebującym. Robimy to z potrzeby serca. Swoją pomoc zaoferowaliśmy uchodźcom z Ukrainy. Zorganizowaliśmy im wsparcie materialne — od ubrań po przedmioty codziennego użytku. Sport towarzyszy mi całe życie, dlatego z grupą zapaleńców utworzyliśmy Warmińsko--Mazurski Okręgowy Związek Rugby w Olsztynie. Dostaliśmy licencję. Obecnie trenuje z nami około 200 dzieci. Nasz olsztyński klub zajmuje 9. miejsce w Polsce. Jako prezes okręgu kładę nacisk na zajęcia przeznaczone dla dzieci i młodzieży, bo to nasza przyszłość. 1 maja organizujemy turniej mistrzostw Polski rugby 7 w Olsztynku.

Ma sto pomysłów na minutę, więc czasem temperuje go żona Kasia.
— Zawsze mogę liczyć na jej wsparcie. Wyjątkową dumą napełniają mnie synowie — Szymon oraz Wojtek. Każdą wolną chwilę poświęcam swoim pasjom. Produkuję domowe wina i nalewki według tradycyjnych receptur. Dbam o ogród, odnawiam stare meble. Uwielbiam zwierzęta. Od 3,5 roku czynnie uczestniczę w życiu polityczno-społecznym gminy Dywity. Biorę udział w pracach komisji czy sesjach rady. Współpracuję z radnymi. Chciałbym poznać pomysły, rozwiązania, problemy, jakie mają, czy dostrzegają mieszkańcy gminy Dywity. To właśnie z nimi należy tworzyć i dbać o naszą gminę, o naszą małą ojczyznę. Zapraszam mieszkańców do dialogu i kontaktu ze mną, poprzez maila pachhenryk@wp.plpachhenryk@wp.pl, stronę czasnarozwoj.org lub przez mój profil na Facebooku — zachęca Henryk Pach.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5